Straszna Przystań

Towarzysze! NA PEWNO OD WIELU LAT ZAUWAŻACIE WZROST LICZBY tzw. CREEPYPAST! Jesteśmy bibliotekarzami! Zbieramy je i przechowywujemy DLA CIEBIE! TAK, dla ciebie! Jesli nie wiesz co to creepypasta, to товарищ pozwól sobie nieco poczytać a następnie się zarejestrować.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Gry

#1 2013-01-23 15:11:36

 Zamiatin

Towarzysz

Punktów :   

Słodka Zuzia

Izabela pewnego ciepłego ranka wybrała się ze swoją córeczką na zakupy do pobliskiego sklepu. Mała blondyneczka była bardzo ucieszona , podskakiwała radośnie trzymając matkę za rękę. Od samego rana, odkąd tylko się obudziła, mała Zuzia myślała tylko o jednym. Chciała lizaka. Bardzo, i to bardzo marzyła o słodkim lizaczku chupa-chups, smacznej kulce na białym patyczku. Tak. Weźmie w sklepie lizaczka. Lubi je.
Kobieta z córką weszły razem do sklepu. Mała od razu zauważyła stojak na lizaki. Bardzo się ucieszyła, podbiegła do niego i ostrożnie wyciągnęła swojego ulubionego lizaka - o smaku arbuzowym. Obróciła się, aby powiadomić mamę o kupnie chupa-chupsa. Ale jej już nie było, więc dziewczynka zdecydowanym krokiem pomaszerowała do kasy.
- Cześć proszę pani! Wiesz, że sama kupuję zakupy? - Radośnie pokazała jej lizaka i dała do ręki. Ta szybko skasowała upragnioną słodycz i powiedziała:
- Siedemdziesiąt groszy się należy. - Zuzia popatrzyła na pulchną sprzedawczynię i szepnęła z łzami w oczach:
- Ale ja nie mam... - I się rozpłakała.Zauważyła mamę. Biegła do niej z koszykiem, w którym było kilka warzyw, mleko i kiszka.
- Bardzo panią przepraszam za moją córkę, jest jeszcze mała i niewiele rozumie... - Szybko zapłaciła za zakupy i szarpnęła Zuzię. Płacząca dziewczynka siłą została wyprowadzona ze sklepu. Zostawiła lizaka. Zuzia zostawiła lizaka na ladzie sklepowej. Jej lizaka. To jej lizak. Mamusia jest niegrzeczna. Trzeba jej zrobić karę. Tak. Mamusia jest niegrzeczna...

Izabela robiła gołąbki. Specjalnie rano poszła z córką po kapustę do pobliskiego sklepu, aby je jej zrobić. Zuzia uwielbiała gołąbki, potrafiła nawet zjeść trzy na raz! Właśnie , gdzie jest jej kochana córeczka?
- Mamusiu, chodź! Chcę ci coś pokazać! - Kobieta usłyszała nawoływanie z piwnicy. Szybko zbiegła po schodach i zobaczyła swoją córeczkę stojącą obok dużego stołu, który niegdyś stał w jadalni. Była bardzo blada...
- Mamusiu, proszę, pobawmy się przez chwilę. Połóż się na stole, dobrze? - Zdziwiona kobieta położyła się na stole, i czekała, co jej skarb wymyśli dalej. Poczuła, że ktoś zawiązuje jej prawą rękę sznurem.
- Córciu, po co zawiązujesz mi rączki do blatu? Nie będę mogła zrobić ci gołąbków... - Izabela próbowała wyrwać swoją rękę z żelaznego uścisku liny.Nie udało się jej. Z przerażeniem zobaczyła, że wszystkie kończyny ma przywiązane do czterech kantów stołu, jest prawie naga a nad nią stoi jej blondwłose złotko... Z nożem kuchennym w małej rączce.
- Zuziu, co ty wyrabiasz!? - Dziewczynka zbliżyła się do jej głowy i zaczęła ścinać jej piękne, jedwabiste włosy. Izabela przypomniała sobie, że Zuzia też chciała takie mieć, tylko że długie włosy by się jej nie zmieściły zimą do czapeczki... Nagle poczuła ból w lewym nadgarstku.Powoli obróciła głowę i... jej oczom ukazał się straszliwy widok. Zuzia dosłownie odkrajała jej dłoń. Szybko sunęła nożem w te i spowrotem, w te i spowrotem... Jej piękna sukienka była poplamiona jasnoczerwonym płynem tryskającym z jej odcinanej dłoni. Ból , jaki czuła był nie do opisania. A pochodził z dwóch źródeł. Pierwszym była jej dłoń, a drugim widok swojego sreberka, które właśnie z uśmiechem na ustach odkroiła jej rękę. Usłyszała plaśnięcie, gdy dłoń opadła na podłogę. chciała podnieść okaleczoną kończynę, aby mniej krwi wyciekało z rany, jednak jej się nie udało - gruba lina była przewiązana wokół jej łokcia. Zuzia podniosła zakrwawioną dłoń z podłogi i włożyła ją matce do ust.
- Mamusiu, jedz gołąbka, tak. Dobry zrobiłam sos pomidorowy? - Z oczu Izabeli lały się strumienie łez. Jak jej córeczka mogła robić tak straszne rzeczy? poczuła ból na policzku. Drugi raz, trzeci czwarty. Czuła ciepłą ciecz spływającą z twarzy...
- Widzisz? Zmieszałam wodę z sokiem truskawkowym, będzie go więcej! - Dziewczynka rozchichotała się, podchodząc do stóp matki. Tym razem w dłoniach miała ogromny sekator. Izabela wiedziała, co teraz się stanie...
- Zawsze chciałam mieć tak pomalowane paznokcie jak ty... Mogę je włożyć do pudełeczka? Mamusiu, pozwolisz mi? - Z tymi słowami ucięła mały palec u prawej stopy. Izabela krzyknęła przeraźliwie i znów opadła na stół. Zuzia po kolei, powoli i równo ucinała każdy palec Izabeli, nucąc "Wlazł kotek na płotek" i za każdą zwrotką ucinając następny. Ledwo żywa ze zmęczenia kobieta popatrzyła na swoje stopy... Nie miała ani jednego palca. Dziewczynka znów podeszła powoli do twarzy matki.
- Chcesz z bliska zobaczyć swoje paluszki? - Wyciągnęła zakrwawiony duży palec i z całej siły dźgnęła nim matkę w oko. Takiego bólu kobieta nie mogła wytrzymać. Zamknęła zdrowe oko i nie widziała już nic...
Obudziła się, nie czując żadnego bólu. Pomyślała, że to sen, zanim nie zobaczyła swojej córki poplamionej jej krwią z domestosem w ręce.
- Zawsze nie pozwalałaś mi dotykać tej zielonej buteleczki. Chcę sprawdzić, dlaczego! - Odkręciła butelkę i wylała całą zawartość na zdrowe oko Izabeli. Kobieta zawyła z bólu. Jeszcze nigdy nie czuła takiego pieczenia.... Widziała tylko czerń... Usłyszała głos swojej jedynej córki:
- A teraz pobawimy się w rozcinanie kurczaka.. - Poczuła zimne ostrze na swoim ciele.
Zuzia powolnym, precyzyjnym ruchem rozcięła brzuch z którego zaczęła sączyć się gęsta, ciemno czerwona ciecz.
- Nadal nie będziesz chciała mi kupić lizaczka - tupnęła zezłoszczona dziewczynka.
- Yyyh... Kupię... Tak... Zuziu.. kochanie... odłóż nóż... kupię... - z ust matki Zuzi wypłynęła ciepła krew.
- Kłamiesz! - blondynka bez wahania wepchnęła rękę w ranę. Z ironicznym uśmiechem na ustach wzięła w garść wnętrzności i szarpnęła wybuchając szaleńczym śmiechem.
Kobieta w spazmach bólu krzyknęła ale zaraz umilkła. Umarła.
Zuzia jako, ze była dzieckiem bardzo rozrywkowym i zawsze kończyła zabawę jako zaczynała powiesiła już matkę za jelita na drzewie, ale chciała więcej. Z bladymi, zakrwawionymi rączkami i sukienką zapukała w drzwi domu sąsiada...


Polacy! Gdziekolwiek się znajdujecie[...]
Propagujemy totalitaryzm w takim samym stopniu jak Hitler propagowal surealizm/dadaizm/impresjonizm...

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.szuszu.pun.pl www.eusiowy.pun.pl www.sylwester2012.pun.pl www.oazaczermna2007.pun.pl www.pogadanki17.pun.pl